Spółdzielca wysoko pokonuje Pogórze Gwoździec w PP

Spółdzielca wysoko pokonuje Pogórze Gwoździec w PP

Pogórze Gwoździec – Spółdzielca Grabno – 1:9 (1:4)

Bramki:

Pogórze:

K. Macheta 35’ k.

Spółdzielca:

K. Senderak 3’

D. Bachara 26’, 33’, 49’, 57’, 75’

J. Cieśla 45’+1, 90’ k.

P. Rosiek 51’

Żółte kartki:

A. Gorzkowski, G. Sacha – Spółdzielca

Czerwona kartka:

K. Dudowicz 60’ - Pogórze

POGÓRZE:

K. Mazgaj – Sz. Dudek (P. Brzęk 46’), Konrad Sady, Krzysztof Sady (M. Batko 80’), K. Macheta (M. Czarnocki 62’), K. Dudowicz, P. Rzepa, M. Mrzygłód (M. Macheta 55’), J. Tokarczyk (K. Suchan 55’), M. Kural, Sz. Tokarczyk

SPÓŁDZIELCA:

N. Sołtys – J. Wilk (D. Muszyński 78’), M. Orkwiszewski, K. Gostek (G. Sacha 58’), J. Cieśla, A. Gorzkowski (S. Adamczyk 57’), D. Bachara, D. Morys, P. Rosiek (J. Śledź 62’), K. Senderak, M. Jarząb (S. Baca 67’)

Rywalem Spółdzielcy w I rundzie Pucharu Polski na szczeblu brzeskiego podokręgu była drużyna pogórza Gwoździec. Rywal bardzo dobrze znany zawodnikom z Grabna, chociażby z A – klasy w której przyszło się im mierzyć z poprzednim sezonie (w nadchodzącym nowym sezonie te dwie drużyny również się spotkają)

Mecz bardzo dobrze rozpoczął się dla drużyny gości. K. Senderak wykorzystał swoją szansę i już w 3 minucie dał prowadzenie drużynie Spółdzielcy.

Gospodarze próbowali odpowiedzieć jednak obrona gości skutecznie przerywała ich akcje.

W 26 minucie goście zdobyli drugiego gola. Dobrym dryblingiem popisał się Patryk Rosiek, który dostrzegł D. Bacharę, wychodzącego z lewej strony. Jego crossowe podanie przejął wspomniany Bachara, który strzałem z skraju pola karnego pokonał Mazgaja.

Po zdobyciu drugiego gola Spółdzielca spokojnie rozgrywała piłkę, starając się atakami pozycyjnymi rozpracowywać obronę Pogórza.

Udało się w 33 minucie. Zawodnicy drużyny z Gwoźdzca popełnili błąd, przez co niepilnowany został Bachara. Ten po przejęciu piłki pognał w pole karne gospodarzy i przy asyście dwóch obrońców Pogórza strzelił obok interweniującego Mazgaja. Piłka trafiła w słupek a później zatrzymała się w siatce.

Dwie minuty później sędzia podyktował rzut karny dla Pogórza. W polu karnym interweniował Orkwiszewski, ale nieszczęśliwie piłka trafiła go w rękę.

Ten prezent wykorzystał K. Macheta, który pokonał Sołtysa.

Mimo straty gola, Spółdzielca kontrolowała w dalszym ciągu przebieg spotkania. Spokój w grze i dobre ustawienie na boisku – tymi słowami można podsumować grę Spółdzielcy w pierwszej połowie.

Jeszcze w doliczonym czasie gry drużyna z Grabna zdobyła następnego gola. Bachara podał do wychodzącego Cieśli, ten minął obrońców Pogórza i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza.

Cztery minuty po rozpoczęciu drugiej polowy Spółdzielca zadała kolejny cios.

W środku pola K. Senderak doskonałym zwodem zmylił interweniujących dwóch zarodników Pogórza, po czym podał do Bachary, który przyczaił się na skaju pola karnego. Po przyjęciu piłki kątem oka zauważył, że bramkarz oddalił się lekko od bramki, po czym strzelił po długim rogu nad Nim, zdobywając swoją trzecią bramkę.

Dwie minuty później kolejny błąd popełnili gospodarze. Tym razem egzekutorem był Patryk Rosiek, który niczym rasowy snajper z zimną krwią wykorzystał swoją sytuację, strzelając pod nogami interweniującego bramkarza Pogórza.

Stracenie dwóch bramek w tak krótkim czasie, zupełnie podłamało zawodników z Gwoźdzca. Próbowali Oni zdobyć drugiego gola, starając się atakować większą ilością zawodników, jednak to sprawiło, że w ich formacji pojawiły się luki, co bez skrupułów wykorzystali zawodnicy gości. W 57 minucie kolejnego gola zdobył Bachara, który po raz kolejny nie dał szans Mazgajowi.

Spółdzielca niezaprzeczalnie kontrolowała to spotkanie. Drużyna Pogórza nie miała nic do powiedzenia. Goście spokojnie rozgrywali piłkę, nie śpieszyli się, często wymieniali piłkę czyhając na kolejny błąd gospodarzy.

Udało się w 75 minucie. Gola - już piątego – zdobył doskonale prezentujący się w tym meczu Bachara.

Jakub Cieśla postanowił potrenować dryblowanie na środku boiska. Minął najpierw jednego zawodnika Pogórza, później następnych dwóch, dodatkowo ściągnął na siebie uwagę kolejnych dwóch zawodników, przez co niepilnowany został Bachara. Dostrzegł to Cieśla, który prostopadłym podaniem uruchomił wspomnianego Bacharę, który mając przed sobą jedynie bramkarza, który nie zwykł się mylić w takich sytuacjach.

Pod koniec meczu obrona Spółdzielcy zaspała nieco, przez co szansę mieli gospodarze. Jednak piłka wylądowała jedynie w bocznej siatce.

W 90 minucie sędzia podyktował rzut karny dla Spółdzielcy po faulu na Cieśli. Sam poszkodowany wykonywał ten stały fragment, pewnie zdobywając gola.

Ostatecznie mecz zakończył się iście hokejowym wynikiem – 1:9 dla Spółdzielcy.

Spółdzielca pokazała się z perfekcyjnej strony. Miejmy nadzieję, że utrzyma tą dyspozycje w następnych spotkaniach w ramach Pucharu Polski.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości