Spółdzielca przegrywa w Łysej Górze po zaciętym meczu

Spółdzielca przegrywa w Łysej Górze po zaciętym meczu

Kłos Łysa Góra – Spółdzielca Grabno – 2:1 (2:1)

Bramki:

D. Knap k. 3’, S. Kural 42’ – Kłos

M. Chamioło 13’ – Spółdzielca

Żółte kartki:

D. Nosek, G. Widło, K. Chrapusta, S. Kural – K. Liszka, M. Chamioło, P. Morys

KŁOS: Michalik, Widło, Malec, Nosek, Chrapusta – J. Kuboń (66’ K. Kuboń), Świstak, Kural, Gala (83’ Bogacz), Knap – Stypka.

SPÓŁDZIELCA: Szczupak – Sacha (80’ Gorzkowski), D. Wilk, Gostek, S. Baca (62’ Opioła) - Orkwiszewski, Adamczyk (50’ Nosal), P. Morys – Śledź, M. Chamioło (87’ Rosiek), Sz. Kuboń (71’ Liszka),

Z niezwykle zaciętego meczu drużyna Spółdzielcy wraca niestety z tarczą.

Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1 dla drużyny Kłosa.

Kibicom zgromadzonym na stadionie Kłosa i oglądającym to spotkanie mogło przyjść na myśl słynny „Mecz na Wodzie” rozgrywany podczas mistrzostw świata w 1974r. pomiędzy drużynami Polski i RFN, ponieważ przed spotkaniem mocno padało i woda nie zdążyła spłynąć z płyty boiska, przez co w wielu miejscach woda utworzyła małe jeziorka przez co gra nie należała do najłatwiejszych.

Przed spotkaniem odbyła się narada kierowników drużyn z sędziami a także zawodnikami. Ostatecznie gracze obu drużyn zgłosili gotowość do gry przez co spotkanie odbyło się tego dnia.

Warunki były naprawdę ciężkie, ale samo spotkanie dostarczyło sporo emocji, ponieważ jak powszechnie wiadomo spotkania pomiędzy drużynami z Grabna i Łysej Góry zawsze obfitowały w ciekawe sytuacje. Niestety obraz gry zmąciło sędziowanie, które tego dnia nie było najlepsze.

Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy. Sędzia podyktował bardzo kontrowersyjny rzut karny dla drużyny Kłosa. Najprawdopodobniej karnego nie było, ale jak to zwykle bywa, zdania były podzielone. Rzut karny wykorzystał Dariusz Knap, ale bliski obrony był bramkarz Spółdzielcy – Paweł Szczupak. Była to dopiero trzecia minuta meczu.

Na szczęście Spółdzielca nie przejęła się zbytnio strata gola tak szybko i po początkowym wstrząsie, ich gra wróciła na właściwe tory. Zawodnicy gości stopniowo uzyskiwali przewagę, aż w końcu udało im się wyrównać.

W 13 minucie z prawej strony dośrodkowywał Orkwiszewski. Piłka jednak wpadła w kałuże i momentalnie wytraciła pęd. Na szczęście zaraz obok stał Maciej Chamioło, który zdecydował się przelobować interweniującego Michalika. Udało się to i Spółdzielca wyrównała.

Po wyrównaniu morale zespołu Spółdzielcy zdecydowanie się poprawiło i zawodnicy Spółdzielcy w pełni kontrolowali mecz.

Już trzy minuty po zdobytej bramce swoją szansę miał Grzegorz Sacha, który trafił w słupek.

Następne trzy minuty później skuteczny odbiór piłki doprowadził do sytuacji, w której M. Chamioło oddał strzał z 13 metrów, niestety bramkarz gospodarzy obronił.

W 21 minucie gola dla gospodarzy próbował zdobyć Gala po sprincie lewą stroną boiska, ale uderzył ponad poprzeczką.

W 25 minucie szczęścia próbował S. Adamczyk, ale strzał nie był celny.

Końcowe minuty pierwszej połowy były bardzo ciekawe.

Najpierw w 40 minucie M. Orkwiszewski zagrał piłkę w pole karne z rzutu rożnego do P. Morysa, który z ok. 11 metrów oddał strzał. Michalikowi udało się jednak ten strzał obronić.

Trzy minuty później sędzia podyktował rzut wolny dla drużyny Kłosa. Wykonywał go S. Kural, który ładnym, mierzonym strzałem zdołał pokonać Szczupaka. Piłka musnęła porzeczkę i wpadła do siatki.

W ostatniej minucie wyrównać próbował K. Gostek, jednak jego strzał obronił Michalik.

Po zmianie stron gola wyrównującego próbował zdobył M. Chamioło. W 47’ oddał strzał, jednak obrońcy Kłosa zablokowali piłkę. Kilka sekund później zamieszanie w polu karnym próbował wykorzystać P. Morys, ale jego strzał ponownie został zablokowany i tym razem obrońcy Kłosa wybyli piłkę oddalając niebezpieczeństwo.

W 49 minucie przypomnieli o sobie gospodarze. Rzut wolny na bramkę próbował zamienić S. Kural, ale Szczupak złapał tą piłkę.

W następnych minutach zawodnicy Kłosa byli stroną przeważającą, a Spółdzielca w między czasie próbowała wykorzystać potknięcia rywali grą z kontrataku.

Mniej więc od 70 minuty trener Grzegorz Baca zmienił ustawienie drużyny na bardziej ofensywne. Przyniosło to oczekiwany rezultat, ponieważ drużyna z Grabna częściej była w posiadaniu piłki i częściej stwarzała sobie okazje do strzelenia gola.

W 72 minucie szansę miał wpuszczony 10 minut wcześniej P. Opioła, który po podaniu Nosala próbował zdobyć gola strzałem po długim rogu bramki, ale Michalik i w tej sytuacji był górą.

Trzy minuty później próbował zawodnik Kłosa – Stypka, który próbował zaskoczyć Szczupaka strzałem sprzed pola karnego, ale na posterunku był golkiper Spółdzielcy.

Spółdzielca nie mając nic do stracenia, rzuciła się na gospodarzy w końcowych minutach meczu, niestety piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do siatki.

W drugiej połowie kibice nie doczekali się bramek, jednak podsumowując spotkanie zdecydowanie mogło się podobać. Zawodnicy obu drużyn stworzyli bardzo dobre widowisko, mimo ciężkich warunków gry. Zarówno Spółdzielca jak i Kłos miały swoje sytuacje, ale ostatecznie zwycięsko z tego jakże ciekawego pojedynku wyszli gospodarze.

Szczegóły Meczu

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości