Z nieba do piekła. Spółdzielca przegrywa z Sokołem w Pucharze Polski

Z nieba do piekła. Spółdzielca przegrywa z Sokołem w Pucharze Polski

Z nieba do piekła. Tak najprościej można podsumować spotkanie Pucharu Polski pomiędzy Spółdzielcą Grabno a Sokołem Maszkienice.

Nic nie wskazywało na to że Sokół wygra to spotkanie a jednak w ostatecznym rozrachunku byli w stanie strzelić zaledwie jedną bramkę więcej choć po pierwszej połowie przegrywali aż 3 – 1.

Spółdzielca Grabno – Sokół Maszkienice - 4:5 (3:1)

Bramki:

P. Morys 29’, 30’, 36’                                     P. Tryka 39’

J. Jewuła 60’                                                 M. Buch 57’, 88’

                                                                       T. Kozieł 72’

                                                                       M. Kijas 86’

Sędziował: Mirosław Pysno (KS Brzesko)

Żk:

J. Jewuła 83’              K. Pałka 44’

                                   M. Kusiak 62’

                                   S. Gaczoł 81’

Składy:

SPÓŁDZIELCA: Sakłak – J. Wilk, D. Wilk, Jarząb, S. Baca (Sz. Kuboń 85’) – K. Gostek, Orkwiszewski, L. Hajdo (J. Jewuła 58’), P. Morys, Śledź – Mucha

SOKÓŁ: Ciszkowicz – Postawa (Kizior 79’), Zydroń (Kijas 68’), Jagła, Kusiak, Pałka (Buch 46’), Kozieł, Wójcik, Hebda, Tryka, Wyczesany (Gaczoł 46’)

Spółdzielca nie przestraszyła się wyżej notowanego rywala (Sokół występuje w lidze okręgowej).

Od pierwszych minut spotkania, gospodarze narzucili swoje tempo i toczyli bardzo wyrównany bój. Widać że ambitnie podeszli do spotkania, nie było widać absolutnie żadnej różnicy w umiejętnościach. Co więcej – Spółdzielca dyktowała swoje warunki i zdecydowanie przeważała w pierwszych minutach. Goście jednak obudzili się z chwilowego snu i stwarzali coraz więcej groźnych akcji w polu karnym Spółdzielcy. W 18 minucie było blisko do tego, aby Sokół wyszedł na prowadzenie. Na szczęście nasz bramkarz wybronił strzał po akcji sam na sam. W późniejszych minutach to Sokół częściej był w posiadaniu piłki i kreował więcej akcji w okolicach pola karnego Spółdzielcy. Nie oznacza to jednak nasza drużyna nie miała swoich szans. Kilka razy zagotowało się w szesnastce gości jednak żadna próba nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. W 21 minucie bardzo ładny strzał oddał Lucjan Hajdo. Na ok. 30 metrze uderzył piłkę i wydawało się że przeleci nad bramką, jednak ta nagle obniżyła lot i trafiła w poprzeczkę. Było naprawdę blisko.

Sokół starał się odpowiedzieć. W 25 minucie nasz bramkarz Sławek Sakłak po raz kolejny obronił strzał napastnika drużyny z Maszkienic. Tym razem z lewego narożnika pola karnego.

Motywująco podziałała na naszych zawodników postawa naszego bramkarza, ponieważ w następnych minutach dali prawdziwy pokaz siły.

W 29 minucie sędzia podyktował rzut wolny dla Spółdzielcy. Wykonawcą był Kamil Gostek. Strzelił mierząc w dalszy słupek bramki gości. Całkiem możliwe że ta piłka zostałaby złapana jednak nagle zza obrony rywali na 5 metrze pojawił się P. Morys który musnął lekko piłkę zmieniając jej tor lotu tak, że poszybowała w okolice krótszego rogu bramki i ostatecznie zatrzymała się w siatce.

Minutę później następną doskonałą akcje przeprowadzili gospodarze. W środku pola goście stracili piłkę na rzecz Spółdzielcy. Piłka trafiła do K. Gostka który prostopadłym podaniem uruchomił Patryka Morysa, który to pognał z piłką w stronę bramki Sokoła i po drodze mijając jeszcze dwóch rywali wykonał mierzony techniczny którego bramkarz rywali nie zdołał obronić.

Dwa szybkie ciosy wyraźnie zbiły z tropu drużynę z Maszkienic. Nie potrafili Oni stworzyć składnej akcji ani nawet wyjść z piłką poza połowę. To nasza drużyna przejęła inicjatywę.

W 32 minucie szansę miał Mucha. Po akcji z K. Gostkiem i świetnym rozegraniu piłki pomiędzy tymi dwoma zawodnikami strzelił po ziemi obok bramkarza jednak piłka trafiła w słupek.

W 36 minucie natomiast Spółdzielca zadała kolejny cios gościom.

Sfaulowany na 25 metrze został Patryk Morys. Sędzia podyktował rzut wolny, który wykonywał sam poszkodowany. Strzelił on mocno, pod porzeczkę. Bramkarz gości nie miał nic do powiedzenia w tej sytuacji. Spółdzielca prowadziła już trzema bramkami i zapowiadało się na niemałą sensację.

Na odpowiedź zespołu z Maszkienic nie trzeba było czekać długo. Dwie minuty później wyprowadzili składną akcję i znów zawodnik gości mierzył się z naszym bramkarzem w sytuacji sam na sam. Jednak górą i tym razem był Nasz bramkarz, który ponownie odbił piłkę.

Sokół atakował cały czas i w końcu dopiął swego. W 39 minucie rzut rożny z lewej strony. K. Pałka dośrodkowywał w pole karne, piłka przeleciała wzdłuż linii obrony i trafiła do Pawła Tryki, który głową zdobył gola.

Po pierwszej połowie Spółdzielca miała dwie bramki przewagi nad zespołem Sokoła. Nikt nie podejrzewał że Nasza drużyna postawi aż tak twarde warunki gościom. Widać było że gospodarze ambitnie podeszli do meczu. Do pełni szczęścia brakowało tylko dobrze zagranej drugiej połowy bez straty gola.

Od początku drugiej połowy przeważał Sokół. Częściej byli przy piłce oraz częściej kreowali akcje w polu karnym Spółdzielcy. Na szczęście na posterunku stał Nasz bramkarz Sławek Sakłak oraz obrońcy.

Niestety w 57 minucie straty dla Sokoła zmniejszył Maciej Buch. Zgubił On Naszych obrońców i niepilnowany strzelił z narożnika szesnastki w „okienko”.

Gdy już wydawało się że to Sokół przejął inicjatywę, w 60 minucie bramkę zdobyli gospodarze. Wprowadzony 2 minuty wcześniej Jakub Jewuła perfekcyjnie wykończył kontrę Naszych zawodników.

Wyraźnie podrażniło to gości. Z każdą minutą presja na gospodarzach wzrastała. Sokół wyprowadzał coraz groźniejsze ataki, zarówno środkiem boiska jak i skrzydłami. Spółdzielca broniła się dzielnie do 72 minuty, kiedy do D. Wilk nieszczęśliwie trafił zawodnika gości w nogę przy próbie odebrania piłki. Sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił T. Kozieł.

Końcówka należała niestety do Sokoła. Cały czas zawodnicy z Maszkienic napierali, kreowali akcje, wyprowadzali kontry. Nasi zawodnicy bronili się jednak dzielnie, ograniczając się do wybijania piłki jak najdalej od bramki.

Niestety w 86 minucie Sokół zdobył gola. M. Kijas kopnął piłkę w stronę bramki bronionej przez S. Sakłaka. Piłka nieszczęśliwie odbiła się przed samym bramkarzem i wpadła do siatki ponad nim. Gdy wydawało się że mecz zakończy się remisem, cios wyprowadzili goście. Dwie minuty później błąd naszej obrony wykorzystał Maciej Buch, który zdobył bramkę.

Sensacja wisiała w powietrzu, jednak mobilizacja gości a spadek formy naszej drużyny w drugiej połowie przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Sokoła. Należy jednak pochwalić Nasz zespół za ambitną walkę, narzucanie swojej gry silniejszemu rywalowi i pokazanie że jednak nikomu ze Spółdzielcą nie pójdzie tak łatwo, nawet drużynom z ligi okręgowej.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości