Spółdzielca zasiada na fotelu lidera!

Spółdzielca zasiada na fotelu lidera!

Spółdzielca Grabno - Orzeł Stróże (4:1) 5:1

Bramki zdobyli: S.Adamczyk, K.Liszka x2, D.Kędzior oraz Sz.Kuboń

Zgodnie z planem Spółdzielcy zakończyło się spotkanie z zamykającym tabelę Orłem Stróże, aczkolwiek skuteczność pozostawiała wiele do życzenia.

Pierwsza połowa rozpoczęła się od ostrego natarcia podopiecznych Grzegorza Bacy. Już w pierwszej minucie Liszka nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Kilka minut później bo składnej zespołowej akcji Orkiszewski spróbował szczęścia z 20 metra, bramkarz wypiąstkował piłkę wprost na wbiegającego Adamczyka, który spokojnie, strzałem po długim rogu umieścił futbolówkę w siatce. Na kolejną bramkę nie trzeba było długo czekać. Adamczyk przedłużył podanie od obrońcy, tym samym wypuścił Liszkę oko w oko z bramkarzem. Nasz super snajper wyciągnął wnioski z początku meczu i tym razem pewnie pokonał bramkarza. Dalsza faza spotkania to bardzo spokojna i mądra gra całego zespołu. Spokojne rozgrywanie piłki i szukanie kolejnych okazji. Dogodnej szansy nie wykorzystał Hajdo, strzałem z "szesnastki" przeniósł piłkę nad poprzeczką. Trzecia bramka padła po wyrzucie z autu. Gostek znalazł w polu karnym Liszkę, który na raty, z najbliższej odległości, pokonał, po raz drugi w tym meczu, golkipera gości. Gra toczyła się dalej pod dyktando gospodarzy, mądre rozgrywanie piłki od obrony, rywale musieli biegać za piłką. W pierwszej połowie udało się Spółdzielcy dołożyć jeszcze czwartego gola. Niedokładne wybicie gości po rzucie różnym, wykorzystał Kędzior. Uderzył z dystansu po ziemi, mimo próby interwencji bramkarza, futbolówka wylądowała w lewym dolnym rogu bramki. W ostatniej akcji pierwszej części gry nasza drużyna już myślami chyba była w szatni. Prosta strata w ataku poskutkowała kontrą rywali, zakończoną dobrym strzałem pod poprzeczkę i zmianą rezultatu na 4-1.

O sytuacji po przerwie nie można zbyt wiele napisać pozytywnego. Nasi piłkarze marnowali sytuację na potęgę. Raz za razem, wychodziliśmy z przewagą w ataku i kończyło się to zawsze na dwa sposoby. Albo strata po indywidualnej próbie, albo fatalne pudło. Jednego gola dołożył Szczepan Kuboń, który wykorzystał którąś z kolei sytuację. Rywale też próbowali. Wykorzystywali niedokładności w rozegraniu i proste straty Spółdzielcy. Najgroźniejszą sytuację sam na sam zakończyli strzałem w słupek.

Mecz zakończył się rezultatem 5-1. Najważniejsza informacja dnia jest taka, że Spółdzielca Grabno wróciła na fotel lidera brzeskiej klasy B! Dziękujemy za ten mecz piłkarzom i trenerowi, oraz zgromadzonym kibicom za wsparcie w ten chłodny jesienny dzień.

W przyszły weekend udamy się do Lewniowej, gdzie podejmiemy miejscowego Orła.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości